Nick Heidfeld, bardziej doświadczony z kierowców BMW przyznał, iż chce w przyszłym sezonie wygrać swój pierwszy wyścig w F1. Walka o mistrzostwo w opinii Niemca możliwa będzie dopiero w 2009 roku.
Heidfeld uważa, iż wygranie jednego z trzech najbliższych wyścigów graniczy z cudem, gdyż przewaga McLarena i Ferrari jest w tym sezonie cały czas za duża. Trzydziestoletni kierowca chce, aby bolid BMW był lepszy od bolidów rywali, co umożliwi walkę o wygrane.„Wybiegając daleko w przyszłość, nie chcemy być tacy jak nasi rywale, chcemy być lepsi.” – zapowiada Heidfeld.
„Jestem pewien, iż jest to możliwe. W przyszłym sezonie, chciałbym wygrać mój pierwszy wyścig, a w kolejnym roku walczyć o tytuł mistrza.”
Czy słowa Heidfelda sprawdza się dowiemy się w kolejnych latach.
27.09.2007 19:54
0
Heidfeld niech pomyśli lepiej o emeryturze, bo wielu ZDOLNYCH młodych kierowców czeka na jego miejsce.
27.09.2007 20:05
0
Dlaczego miałby pójść na emeryturę? Może niektórzy z Was nie dostrzegli, że Heidfeld jest dobrym kierowcą, jednak w minionych latach jeździł w słabych zespołach i nie miał warunków, aby się wykazać. Dopiero z obecnym zespołem jest w stanie walczyć o punkty. Nie dziwię sie jego optymistycznym wypowiedziom dotyczącym jego przyszłości w BMW. Nick co prawda nie jest już najmłodszym kierowcą, ale zdolnym. Udowodnił to już w tym sezonie. Takie są fakty :-)
27.09.2007 20:12
0
ja i tak nie lubię haidfelda choćby dlatego że nie może znieść tego że kubica jest od niego lepszy w niektórych wyścigach i jest gotowy do tego żeby nawet w niego wjechać po nieudanym starcie a potem wciskać kit że to nie jego wina...nie wspominając o incydencie ralphem shumacherem w tym samym wyścigu
27.09.2007 20:40
0
Masz rację Marti. Każdy kibic który ogląda Formułę też tak stwierdzi, ale niestety zaraz spiskowcy onetowcy i inne placki cie zakrzyczą opierajac swoje osądy na...... no właśnie na czym?? Przeczuciach? Brzydkim obrazie w telewizorze? Brzydko pomalowanym kasku?
27.09.2007 20:43
0
kurde w kólko wałkujecie ten wyścig kiedy Nick "wypchał" Roberta z toru. I po tym jednym wydarzeniu oceniacie kierowce który jeździ w F1 od bodajrze 7 lat. Przecierz to się działo bardzo szybko, dosłownie ułamki sekund. Jestem ciekaw jakby to Robert "wypchnął " Nicka z toru i co byście mówili o Robercie ?? Ja osobiście nic nie mam do Heidfelda, tak jak powiedziała Marti Nick jeździł do tej poru w słabszych zespołach i nie mogł w pełni pokazać swój potencjał, a teraz kiedy juz ma warunki to pokazuje na co go stać- jeździ bardzo równo i systematycznie zdobywa punkty. Więc co jak co ale ja Nicka darze szacunkiem i życze mu i Robertowi aby nie jeden wyścig wygrali.. :)
27.09.2007 20:47
0
te ciągłe wypowiedzi Heidfelda że ciągle coś chce powoli zaczynają pokazywać kto tak na prawdę będzie numer jeden na kolejny sezon w BMW.
27.09.2007 21:02
0
w tym sezonie uważam iż kilkukrotnie był lepszy od samego Alonso!!!!
27.09.2007 21:12
0
To fakt z którym nie wypada nawet dyskutować. Nick jest dużo bardziej doświadczonym kierowcą niż Robert. Gość zęby zjadł na torach F1. Jest dla rozwijającego się teamu BMW prawdziwym skarbem. I było by dużą nierostropnością ze strny Mario gdyby Heidfeld grał drugie skrzypce. Kubica może się dzięki takiemu modelowi stajni spokojnie przygotowywać do przyszłych sukcesów. I wydaje mi się, że nie mogło mu się lepiej trafić. Zrewsztą mam wrażenie, że Robert zdaje sobie z tego sprawę. A dla wszystkich, którzy nie mogą znieść Heidfelda mam radę. On będąc w wieku Kubicy nawet nie mógł marzyć o pierwszej szustce a Robert jest na bezpiecznym 6 miejscu w swoim pierwszym pełnym sezonie. S gdyby nie zbiegi okoliczności kt wie może walczył by z Nickiem o 5 miejsce w generalce:))
27.09.2007 21:18
0
Mimo iz jestem całym sercem przy Robercie,to patrzac na ten sezon Nick spisuje sie niezle.Było kilka wpadek/akcja z wypchnieciem Roberta/no ale taki jest sport i musimy sie z tym pogodzic.
27.09.2007 21:23
0
Heidfeld jest bardzo dobrym kierowcą ale te jego wypowiedzi o walce o tytuł już lekko się nudzą. Nick chyba nie dostrzega że jest "z górki"...człowiek w wieku 30 lat jest innym człowiekiem niż był w wieku 25 lat...inaczej patrzy się na życie..dzieci...rodzina. MSchumacher był wyjątkiem....ale jeśli nie osiągnie się nic znaczącego do 30 to zapał i motywacja do dalszej walki nie jest już taka duża, nawet pomimo deklarowanych wypowiedzi.
27.09.2007 21:24
0
Nik nie wygra nigdy zadnwego wyscigu max 3 miejsce moze 2 w razie awari rywali i nigdy nie zdabędzxie tytułu misstrza ,
27.09.2007 21:45
0
Nick nie jest jeszcze wcale taki stary (to ze mamy fale mlodosci w F1 nie oznacza ze ci starsi zaczna nagle slabiej jezdzic). Moze i Robert nie jest w najlepszym z mozliwych teamie ale w jednym z lepszych z pewnoscia. Wystarczy spojrzec jakie postepy uczyniono w 2 sezony. Fakt ze wiele jeszcze do zrobienia ale obrany kierunek, konsekwencja i skutecznosc pracy ludzi z Hinwil powinna budzic podziw. Co byscie powiedzieli gdyby Robert jezdzil w Toyocie albo Red Bullu? Poczatkowo bylaby radosc ze mamy kierowce w krolowej sportow motorowych ale potem to dopiero zaczelyby sie narzekania na sprzet! A co do incydentow - tak czy siak sa one sola tego sportu. Robert juz po niefortunnym debiucie swoja dyskwalifikacje skomentowal slowami "Well, it happends". Oczywiscie z takich zdarzen trzeba wyciagac odpowiednie wnioski ale nie mozna ich rozpamietywac w nieskonczonosc. Massa tez dosc ostro "wypychal" Ferdka z toru w Hiszpanii ale czy teraz FA uzala sie ze brakuje mu punktow do Hama wlasnie przez to? Robert moze nie ma jeszcze wielkiego doswiadczenia ale jak na swoj wiek jest juz dojrzaly i twardo stapa po ziemi (czego nie moge do konca powiedziec o Ham'ie i w pierwszym sezonie o Nico). Tych rzeczy brakuje takze wielu naszym kibicom
27.09.2007 21:52
0
no cóż... jeśli chodzi o mnie to w żadnym wypadku nie będę za niego trzymała kciuków :) GO ROBERT! GO KIMI! FORZA FERRARI! :]
27.09.2007 23:03
0
Disi, nie będę się wywodziła jak człowiek patrzy na życie w wieku 25 lat, a jak w wieku 30 i czy wtedy motywacja (w tym wypadku u sportowców) spada. Mogę Cię zapewnić, że Nick w całej swojej karierze w F1 nie miał tak silnej motywacji, jaką ma obecnie. Jest to w dużej mierze zasługa naszego Roberta :-) Co prawda nie lubię Nicka, jednak muszę przyznać, że jest kierowcą, który w tym sezonie jeździ najbardziej równo ze wszystkich. Nie raz się zastanawiałam, jak by się potoczyła jego kariera, gdyby parę lat temu zamiast Raikkonena, McLaren zatrudnił by jego...
27.09.2007 23:15
0
Heidfeld może i zjadł zęby na F1. Ale czy jest taki dobry? Gdy był w teamie z Raikkonenem, do pięt mu nie dorastał... Kimmi był dużo szybszy... Ja tam bym się nim zbytnio nie podniecał, bo dotychczas nic wielkiego nie osiągnął, a po 7 latach jazdy w F1 Robert będzie dużo lepszy na tym etapie kariery. Zresztą już teraz widać, że Robert w pierwszym swym sezonie nie odbiega od niego zbytnio.
27.09.2007 23:28
0
witek70 - spójrz najpierw jakie wyniki osiągali Heidfeld i Raikkonen, gdy razem jeździli w Sauberze, a dopiero potem zabierz głos, który z nich był wtedy lepszy.
28.09.2007 05:47
0
Heidfeld w sezonie 2001 wypadł nieco lepiej od Raikkonena w klasyfikacji generalnej.Debiutującego Fina uznano jednak za bardziej obiecującego i zaangażowano w Mc Larenie.Nick nie krył rozczarowania,iż to jego młodszy kolega otrzymał tę posadę.
28.09.2007 08:31
0
Wkurza mnie takie gadanie o emeryturze. Jezeli kierowca dobrze jezdzi to nie widze powodu czemu mialby odchodzic z F1. Dla mnie moze miec i 50 lat jezeli jest dobry. Naprawde wkurza mnie takie podejscie, ze wszystko nalezy sie tylko mlodym. To traci lekko faszyzmem.
28.09.2007 09:51
0
Jakby nie patrzeć - w tym sezonie ma wiecej punktów od Roberta - co w przekroju nie znaczy, że kubica jest dużo słabszy (pamietajcie tez, że dopiero od niedawna rosberg ma więcej punktów niż wurz, a przecież ROS jest IMHO dużo lepszy). Ale nalezy tez pamiętać, że Nick jest jedynym kierowca z tak dużą ilością wyścigów w karierze bez wygranej i żew swojej karierze jeździł z dwójką obecnych kierowców Ferrari (tak, jeździł tez z Massą), zdobywając więcej punktów od nich. Ale to oni jakoś się wybili, zwrócili na siebie uwagę. A Nick - ma wybujałe ego i ambicję, ale jakoś nie wierze w jego wygraną...Chyba, że BMW bedzie dominowało jak Ferrari w 2004 :-)
28.09.2007 10:09
0
witam... i czytam wypowiedzi , o starszych kierowcach i przejsciu na emer. (przykład) Gronholm Marcus zdobył tytuł Mś w wieku 32 i 34 lat, kogo obchodzi wiek, jezeli ktoś robi to dobrze. i gadanie o motywacji, ze w wieku 30 lat , żona ,dzieci... to chyba z aotopsji ktoś napisał
28.09.2007 10:26
0
Ahonen też ma dzieci i Małysz też - a jak skaczą.....;-) - Nick ma duże ambicje i tylko teraz może je zrealizować jak bolid pozwoli - ale z takim samym bolidem niestety dla niego RK będzie lepszy więc tą wypowiedź oceniam jako próbę dowartościowania i zmotywowania siebie na kolejne wyścigi....;-)
28.09.2007 11:20
0
Marti-ja się zgadzam...ja wiem jak wyglądała kariera Nicka i wiem że gdyby na początku swej kariery trafił tak dobrze jak Robert to dziś miałby na koncie jakiś tytuł mistrza. Nie wierzę natomiast w to że można przez 7 lat utrzymać formę najlepszą a już napewno nie w to że formę można rozwijać w tym wieku! :) Wszyscy "starsi" tracą na szybkości po pewnym czasie...DC, RB..M Schumacher to był ewenement bo on zwyczajnie ustawił wokół siebie cały zespół i tam każdy pracował na jego sukces...nawet jego partnerzy z zespołu. Teraz jeszcze kiedy Nick jest ojcem nie sądzę aby wystawiał swoje życie na takie ryzyko...to gadka szmatka
28.09.2007 11:49
0
Disi - to, że Nick jest ojcem, nie ma żadnego znaczenia na torze. Na torze jesteś kierowcą, to wszystko, co jest na zewnątrz, również życie rodzinne, pozostaje na zewnątrz. W momencie gdy kierowca zasiada do swojego bolidu jest tylko i wyłącznie kierowcą, wszelkie emocje pozostają poza kokpitem. Każdy, absolutnie każdy kierowca to potwierdzi. A rodzina i dzieci jeszcze dodatkowo motywują każdego sportowca :-) Spójrz ilu najlepszych sportowców (w wielu dziedzinach sportowych, jak np. podani przez walerusa skoczkowie) jest żonatych, albo (i) ma dzieci. W światku F1 mówi się, że kierowca z każdym dzieckiem staje się o pół sekundy szybszy na torze (tak, tak :-) ) nie wnikam, jak jest naprawdę, ale np. Schumi 5 z 7 tytułów zdobył gdy był dwukrotnym ojcem, a Damon Hill został mistrzem świata, gdy miał już trójkę pociech. Więc to całe gadanie o tym, że rodzina kierowcę spowalnia, jest zwykłą gadką szmatką ;-)
28.09.2007 12:48
0
Poza tym dziecko które urodziło sie Nickowi w tym sezonie jest juz jego drugim wiec wczesniej jezdzil juz jako ojciec
28.09.2007 16:14
0
spox - aż strach pomyśleć jak Marti będzie pomykała po drogach Polszy z kilkorgiem dzieci w zanadrzu....;-)
28.09.2007 20:45
0
to jest normalnie jakas masakra ;-)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się